W związku z koronawirusem coraz więcej ludzi ucieka z miasta do buszu. Również Landor przeżywa spory napływ osób, szczególnie matek z dziećmi. Szczepy i plemiona są otwarte na swoich ziomków z miasta, ale ich liczba zbyt szybko rośnie, by móc nakarmić wszystkich.
Nasza parafialna Grupa Św. Franciszka stara się zaspokoić potrzeby przybyszów. Przeznaczyliśmy spory teren gruntu misyjnego na uprawę batatów i trzciny cukrowej dla nich. Mamy spore buszowe domy, by przez kilka nocy dać schronienie. Właściciele małych sklepików podarowali trochę jedzenia. Jednak jest to za mało. Gdybyśmy mogli prosić o wsparcie zakupu ryżu, konserw, itp., byłoby to ogromną dla nas pomocą.
Ks. Paweł Zajko, Landor, Papua Nowa Gwinea